-Harry-
-Panie Richards.-powiedział dyrektor Smith
-Styles.-poprawiłem go-Nie przepadam za swoim prawdziwym nazwiskiem.
-Mam do pana jedno zadanie.
-Słucham.
-Dziś przyjeżdża nowa uczennica i chciałbym żeby to ty ją oprowadził po szkole.
-Okay. Oprowadzę ją. A jest przynajmniej ładna? A jak się nazywa?
Brawo Hazz, dziś ubiję cię twoja własna dziewczyna, gdy się dowie to co powiedziałeś teraz. A dowie się. Nie wiem w jaki sposób, ale dowie się. A ty będziesz trupem.
-Gwen Parker.-powiedział dyrektor Smith.
-Ten Parker?
-Tak.
-Gwen-
-A co jeśli nie znajdę tam przyjaciół?-powiedziałam.
-Na pewno znajdziesz tam przyjaciół.-powiedział mój tato.
-A co jeśli nie?
-Dramatyzujesz.
-Wcale, że nie.
-Gwen...
-Tak?
-Wszystko co jest ci potrzebne wzięłaś?
-Tak, tak i jeszcze raz tak!
-Też się tak stresowałeś gdy zawoziłeś Jane i Henry'ego?
-Może trochę.
-Aha. A znajdę sobie w tej szkole chłopaka?
-No nie wiem.
-Gwen...
-Tak?
-Wszystko co jest ci potrzebne wzięłaś?
-Tak, tak i jeszcze raz tak!
-Też się tak stresowałeś gdy zawoziłeś Jane i Henry'ego?
-Może trochę.
-Aha. A znajdę sobie w tej szkole chłopaka?
-No nie wiem.
***
-Witamy w Super Hero High. W szkole dla dzieci super bohaterów. Ja jestem dyrektor Josh Smith.
-Miło pana poznać, panie dyrektorze.-powiedziałam.
-Pójdę wypełnić tych kilka papierów i się zmywam.-powiedział mój tato.
-Okay.-tato pocałował mnie w policzek i następnie poszedł z dyrektorem Smith'em. A ja zostałam sama z brunetem.
-Cześć, jestem Harry Richards.-powiedział brunet.
-Hazz.-powiedziałam
-Zmieniłaś się, Gweni.
-Ty też. Prawie cię nie poznałam.
-Chodź oprowadzę cię po szkole.
***
-I co sądzisz o szkole?-powiedział Harry, gdy staliśmy w kolejce po jedzenie.
-Wydaje się nawet fajna.-powiedziałam, gdy jacyś kolesie wypchali się przed nasz.-Ej! Jest kolejka!
-No i?-powiedział brunet.
-To, że jest kolejka i powinniście iść na koniec kolejki.
-Lou, chodź-powiedział ciemnyblondyn.
-Nie będziesz mi rozkazywać.-brunet odwrócił się do mnie przodem.
Miał oczy koloru niebieskiego, jak niebo. Obserwowały mnie uważnie, jakby próbował wyczytać moje myśli i emocje.
-I co mi zrobisz, blondyneczko?
-Gwen, proszę.-powiedział Harry łapiąc mnie za rękę, na co ja wyrwałam się z jego uścisku.
-Gwen, tak?-powiedział niebieskooki.
-Tak.
-Aaa, Świeżak. Jestem Louis Kent, syn Superman'a. A ty Gwen czyim dzieckiem jesteś?
Ja ci dam Świeżak!
-Córka Spider-Man'a.
_________________________________________________
Drugi rozdział. Tak długo oczekiwany.