sobota, 21 marca 2015

#2

-Harry-
-Panie Richards.-powiedział dyrektor Smith
-Styles.-poprawiłem go-Nie przepadam za swoim prawdziwym nazwiskiem.
-Mam do pana jedno zadanie.
-Słucham.
-Dziś przyjeżdża nowa uczennica i chciałbym żeby to ty ją oprowadził po szkole.
-Okay. Oprowadzę ją. A jest przynajmniej ładna? A jak się nazywa?
Brawo Hazz, dziś ubiję cię twoja własna dziewczyna, gdy się dowie to co powiedziałeś teraz. A dowie się. Nie wiem w jaki sposób, ale dowie się. A ty będziesz trupem.
-Gwen Parker.-powiedział dyrektor Smith.
-Ten Parker?
-Tak.


-Gwen-
-A co jeśli nie znajdę tam przyjaciół?-powiedziałam.
-Na pewno znajdziesz tam przyjaciół.-powiedział mój tato.
-A co jeśli nie?
-Dramatyzujesz.
-Wcale, że nie.
-Gwen...
-Tak?
-Wszystko co jest ci potrzebne wzięłaś? 
-Tak, tak i jeszcze raz tak!
-Też się tak stresowałeś gdy zawoziłeś Jane i Henry'ego?
-Może trochę.
-Aha. A znajdę sobie w tej szkole chłopaka?
-No nie wiem.

***
-Witamy w Super Hero High. W szkole dla dzieci super bohaterów. Ja jestem dyrektor Josh Smith.
-Miło pana poznać, panie dyrektorze.-powiedziałam.
-Pójdę wypełnić tych kilka papierów i się zmywam.-powiedział mój tato.
-Okay.-tato pocałował mnie w policzek i następnie poszedł z dyrektorem Smith'em. A ja zostałam sama z brunetem.
-Cześć, jestem Harry Richards.-powiedział brunet.
-Hazz.-powiedziałam
-Zmieniłaś się, Gweni.
-Ty też. Prawie cię nie poznałam. 
-Chodź oprowadzę cię po szkole.

***
-I co sądzisz o szkole?-powiedział Harry, gdy staliśmy w kolejce po jedzenie.
-Wydaje się nawet fajna.-powiedziałam, gdy jacyś kolesie wypchali się przed nasz.-Ej! Jest kolejka!
-No i?-powiedział brunet.
-To, że jest kolejka i powinniście iść na koniec kolejki.
-Lou, chodź-powiedział ciemnyblondyn.
-Nie będziesz mi rozkazywać.-brunet odwrócił się do mnie przodem.
Miał oczy koloru niebieskiego, jak niebo. Obserwowały mnie uważnie, jakby próbował wyczytać moje myśli i emocje.
-I co mi zrobisz, blondyneczko?
-Gwen, proszę.-powiedział Harry łapiąc mnie za rękę, na co ja wyrwałam się z jego uścisku.
-Gwen, tak?-powiedział niebieskooki.
-Tak.
-Aaa, Świeżak. Jestem Louis Kent, syn Superman'a. A ty Gwen czyim dzieckiem jesteś?
Ja ci dam Świeżak!
-Córka Spider-Man'a.












_________________________________________________
Drugi rozdział. Tak długo oczekiwany.



sobota, 10 stycznia 2015

#1

-Gwen-

-Gwen, słońce wstawaj.-usłyszałam głos mojej matki.
-Co?-powiedziałam, budząc się.
-Dziś jedziesz do nowej szkoły.
-Do szkoły pełnej super dzieciaków?
-Tak, zaraz zejdź na dół na śniadanie.

***
Wstałam, udałam się od razu do łazienki. Umyłam się i następnie wróciłam do mojego pokoju, podeszłam do mojej szafy i ubrałam na siebie czarne rurki, czarną bluzkę z logiem zespołu The Rolling Stones, a na to ubrałam czerwono-czarną koszule w kratkę. Spięłam włosy w nieswornęgo koka i zeszłam na dół. Śniadanie wyglądało tak jak zawsze. Tato jadł kanapkę i pił kawę, Henry (mój starszy o trzy lata brat) czytał książkę o architekturze (bo on będzie architektem =) ), Jane (moja starsza o dziewięć lat siostra, która mnie nie lubi [z wzajemnością]) siedziała przy jakiś tam papierach (jest prawnikiem), Harriet i Louise (bliźniaczki, o trzynaście ode mnie młodsze) były jeszcze w piżamach i słodko ziewały. Są takie sooo cuite <3. Moja mama jadła kromkę chleba z dżemem truskawkowym.
-A w tej szkole jest fajnie?-powiedziałam.
-Tak, spodoba ci się tam.-powiedział Henry.
-A może i nie.-powiedziała Jane.
No tak, ruda zawsze będzie wredna (wedle staroświectwa). Wygląda to tak: Mama, Jane i Harriet są rude. Tato, Henry i Louise mają brązowe włosy. A ja jestem od urodzenia blondynką. To z stąd  mam na imię Gwen. Tato tak mi dał na imię. Dlatego, że jego pierwsza miłość miała tak na imię i miała blond włosy.
-Gwen jak zjesz, to od razu przyjdź do samochodu.-powiedział tato.-Ja pójdę spakować twoje walizki do samochodu.
-Oki.




_______________________________
Oto pierwszy rozdział.